Morcheeba - Way Beyond
Komentarze: 1
I ja jako szef kuchni, wiadomo dużo wina dolałem…
Muzyka sączącą się po katach z ulotnym zapachem świeżej bazylii…
Lampka czerwonego tu, białego gdzie indziej, z czego zrobiło się dokładnie dwa litry….
Dziwna vódka o słomkowym zabarwieniu, która może jednak nie powinna trafić do mojego ustroju…
Dzień wcześniej rozmowa przy winie w WTC z panem, który miał aparat na zębach a jego mama doktoryzująca się a dziadek profesor. Kilka minut na koncercie Poszpieszalkiego i dj HMa. W klubie jak zwykle spotkania na szczycie przed toaletą i pytaniami nie tamtejszych „Kolejka?...” Dwie butelki stojące w moim pokoju, nie sądziłem, że niemieckie wino może być AŻ tak dobre.
Dodaj komentarz