paź 19 2003

Morcheeba - Way Beyond


Komentarze: 1

I ja jako szef kuchni, wiadomo dużo wina dolałem…

 

Muzyka sączącą się po katach z ulotnym zapachem świeżej bazylii…

Lampka czerwonego tu, białego gdzie indziej, z czego zrobiło się dokładnie dwa litry….

 

Dziwna vódka o słomkowym zabarwieniu, która może jednak nie powinna trafić do mojego ustroju…

 

 

Dzień wcześniej rozmowa przy winie w WTC z panem, który miał aparat na zębach a jego mama doktoryzująca się a dziadek profesor. Kilka minut na koncercie Poszpieszalkiego i dj HMa. W klubie jak zwykle spotkania na szczycie przed toaletą i pytaniami nie tamtejszych „Kolejka?...” Dwie butelki stojące w moim pokoju, nie sądziłem, że niemieckie wino może być AŻ tak dobre.

 

 

 

 

 

 

 

 

czerwony_ptak : :
19 października 2003, 11:50
fajny blog zapraszam na moj!

Dodaj komentarz