Komentarze: 0
bylo tak dziwnie... w piatek w klubie, wypilem za duzo, w sobote tez. zreszta chodzenie w sobote i szukanie ubran swoich hmm... sobota rano mi sie nie podobala. bo telefon od rana dzwonil, mialme umowione spotkanie na 9 a wstalem o troche pozniej. taxi, telefony, zmiany w planie dnia. nawet gdy juz pilem zielona herbate to nie bylo to. zreszta jej usmiech nr 5 zawsze mnie dobija, niby szczera i serdeczna, spontaniczna a tak strasznie wyrezyserowana, ze i przez to sam uwazam co mowie.
mam prawie pusty portfel. za duzo wydalem. o ile pewne rzeczy sprawily mi przyjemnosc i wlasnie w tym sensie byly celowe to inne nie. zreszta ostatnio ojciec zapytal mnie sie czy wiem skad bierze sie pieniadze? ja juz chcialem powiedziec, ze z bankomatu czy tez portfela ojca, ale wjem, ze nie o to chodzilo.